UWAGA! To jest wpis archiwalny dotyczący Pleneru Podróżniczego 2013
Gośka sama pierwszy raz „pojechała” gdy miała 17 lat – wsiadła do autobusu, który akurat nadjechał, do Zakopanego… Później było nieco dalej i dłużej: Nowy Jork, Indie, Chiny. „Potem jest Wietnam, niestety ze znajomymi, utwierdzam się podczas tej wyprawy w fakcie, że jak podróżowanie to tylko samotnie.” Do Indii trafi jeszcze trzykrotnie. I raz na Syberię. W poszukiwaniu śladów swych dziadków – tak powstaje Zielona Sukienka.
Rusza w drogę gry zawieje od wschodu. Synoptycy zapowiadają, że w drugiej połowie sierpnia będzie wiało od wschodu – Gosia jedzie więc na 7 dni na Syberię, by spotkać się z synem przyjaciółki babci. Gdy odpowiednio zawieje to później pojedzie na Czukotkę i nauczać jogi w Południowej Ameryce…
Los sprawił, że nie udało nam się jeszcze spotkać, ale kilka razy byliśmy tego blisko. Najbliższa okazja nadarza się w Boruszynie – taki figiel losu – oboje nie do końca wiemy gdzie i jak nami rzuci, ale staramy się to losowe rzucanie traktować jak figle.
Jak w teatrze – jak w podróży.